środa, 12 grudnia 2012

Moja nowa pasja...

...rozpoczęła się od zdjęć kwiatków (...jakie to banalne...) potem najbliższych mi osób i tak jakoś się potoczyło... 
Potem okazało się, że mam wyczucie i jak to powiedział jeden kolega: "Niektórzy muszą się tego uczyć a inni mają po prostu talent"... 
...i za to go lubię :) hihi :)

No i jakoś polubiłam mojego nikonka d5000 :)


Efekt mojego urlopu w rodzinnych stronach :)

Jabłuszko skonsumowane przez mojego Tatę :P

Kusił mnie ten talerz z jabłkami, kusił i kusił...

...skończyło się fotką :)



Kwiatki zrobione podczas tego samego pobytu na urlopie...

...zdjęcie oddaje dokładnie to co chciałam :) 

Wrzuciłam tą fotkę na konkurs fotograficzny :)

Ciekawe czy ktoś mnie doceni :)





Wika chodziła i kombinowała...

Nie wiedzieliśmy o co chodzi...

Po czym złapała w rączkę łapkę na owady...

...trzymała ją...

 ...trzymała...

...wyginała ją...






...aż nagle wpadła na pomysł...

..."upolować jakieś latające owadziki"...

...obserwacja tych skrzydlatych stworzeń była bardzo zawzięta...

...patrzyła...

...rozglądała się...

...aż nagle...



...plask...

...trzask...

...i Wika ze swoim rozbrajającym spojrzeniem stwierdziła...

..."nie ma muchy"...  :)
 
Wika po ciężkiej walce z owadami postanowiła się wzmocnić i zjadła dwie ogromne kiełbaski z ogniska :)







2 komentarze:

  1. hej :) i jak ? wszystko naturalne? zero fotoszopa?
    Faktycznie ciekawie Ci to wychodzi :)
    usciski
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, pewnie, że nie :) nie uznaje takich rzeczy :) dziękuję za słowa uznania :*

    OdpowiedzUsuń